Dlaczego w chatce nie ma bieżącej wody?

Dlaczego w chatce nie ma bieżącej wody?

Problem z bieżącą wodą w chatce ATK na Pietraszonce koło Baraniej góry polega na tym, że woda była brana od sąsiadów na zasadzie ustnej umowy. Niestety doszło do jakichś nieporozumień, zapewne na tle finansowym i teraz w łazience poprowadzone są nowe rury, stoi ogromny bojler, a wody nie ma. Nie ma w ogóle, nie tylko ciepłej. Wodę pitną trzeba brać ze źródła, położonego nieopodal chatki. Dojechać tam można samochodem, choć nie jest łatwo. Zawsze znajdą się jednak jacyś chętni wolontariusze, którzy pomagają w dostarczaniu płynu życia zarządcy chatki. Noclegi w górach wymagają poświęceń, przynajmniej w takiej cenie. Zarządca zresztą też nie ma tam etatu, prowadzi wszystko dobrowolnie, mogąc się cieszyć darmowym wypoczynkiem połączonym ze zdobywaniem doświadczenia. Często pojawiają się pretensje, że zarządca to lub tamto, jednak nie powinien on się nimi specjalnie przejmować wszystkim się nie wygodzi. Chatka ATK otwarta jest chyba przez całą noc, bo wczesnym rankiem o szóstej można już spotkać ludzi bieżących z plecakami do środka. Wchodzą, nie pytając się nikogo o pozwolenie, korzystają z kuchni (tak jest tam prąd!) do przygotowania niesionych przez siebie potraw, jedzą w jadalni i tyle ich widzieli. Nikt nie prosi o zapłatę, nikt nie pyta kto i czego sobie życzy. Wygląda to trochę jak komunistyczna utopia.